Od 18 czerwca 2015 na
http://www.fly4free.pl/a wisi info o zajebiastych cenach na loty z Warszawy do Kuala Lumpur,
http://www.fly4free.pl/super-tanie-loty-do-malezji-z-warszawy-turkish-airilnes/, ale ( zawsze jest jakieś ale ):
=== czy to nie za wcześnie kupować już bilet przecież może się zdarzyć jeszcze tyle promocji,
=== a mieliśmy wybrać się gdzieś indziej - Ameryka środkowa była w planach,
=== długi okres przesiadkowy w Stambule tam 6,5 godziny
=== dla niej wada, dla niego zaleta, zależy od tego co kto rozumie przez podróżowanie -
może wyskoczymy do miasta, niestety nie załapiemy się na darmowy trip by turkishairlines czyli
http://www.istanbulinhours.com/ - nie pasują godziny, ale ( znowu ale ) może do czasu wylotu zniosą wizy do Turcji jak to obiecał pod koniec 2014 premier Turcji bawiąc z wizytą w Polsce - i uda się jednak zjeść kebaba w jego naturalnym środowisku.
=== a co z Bangkokiem, który z każdą podróżą wciąga nas coraz bardziej,
=== takiej ceny nie można odpuścić
Mówię sobie nie ma co robić zamieszania, poczekamy zobaczymy. Powiedziałem tylko małżonce o tym fakcie, przyjęła to bez większych emocji. No i czekamy, do wczoraj bo wczoraj zadzwonił nasz kompan z poprzednich wojaży z pytaniem, czy MY coś planujemy zimą, nadmienię że był to telefon niespodziewany, uznałem go jako znak z ... Jak już zadzwonił to mówię mu:
- jest taki lot
- no to co lecimy
- lecimy
- dobra, a jak tam nasz niedoszły kompan wojaży ( wszystkie nasze wyjazdy były czteroosobowe, ale miały być sześcioosobowe ) będzie jechał ostatnio chciał
- dobra spytam
Niestety niedoszły kompan dalej pozostanie niedoszłym, a więc znowu lecimy we czwórkę, nawet kiedyś popełniłem wpis na temat podróży w cztery osoby:
http://tiri.geoblog.pl/wpis/203404/dla-niej-niebo-dla-niej-raj-mbk.
Decyzja jest teraz trzeba kupić bilety i tu zaczęły się małe schody nasza dwójka leci na dwa i pół tygodnia, a druga para na miesiąc, wylatujemy razem wracamy, każda para osobno. Z powyższego wynika, że na jednym bilecie nie polecimy i zakupić musimy dwa.
Kupić chcemy on-line bo najtaniej ( przez biuro z takim zakupem nie ma problemu, ale jest prowizja) , obawiamy się że jeśli będziemy kupować jeden po drugim, to może dojść do sytuacji, że dla jednej pary może zabraknąć miejsc.
Zdecydowaliśmy się kupować symultanicznie, czyli wisząc na telefonie i z lapkiem na kolanach przechodzić kolejne kroki rezerwacji w tym samym czasie.
Został jeszcze wybór pośrednika z wpisu na stronie wynika że cena może się wahać od 1520 PLN do 1599 PLN w zależności od pośrednika. Pierwsza cena jest na portalu na którym cena jest w EUR, a więc jeśli nie jesteś posiadaczem konta w EUR i karty do niego to czeka Cię jeszcze koszt przewalutowania i wychodzi na jedno. Znaleźliśmy polski odpowiednik strony z EUR czyli
http://www.budgetair.com/pl_pl i udało się nam kupić za 1537 PLN.
Lecimy za ponad pól roku, dużo może się wydarzyć no to jeszcze trzeba zakupić ubezpieczenie od kosztów rezygnacji.
Kupujemy również on-line w ERV za 46 PLN od biletu.
Mamy bilety przyszły mailem, lot jest też widoczny na checkmytrip. To teraz trzeba opracować plan podróży. Bangkok odpuszczamy - szkoda, szkoda - za to poznamy Kuala Lumpur choć byliśmy tam przelotem na LCCT
http://tiri.geoblog.pl/wpis/151342/lecimy-na-langkawi, które jak wiadomo jest bazą AirAsia, czyli cała Azja południowo-wschodnia przed nami.
Bilety koszt: 1537 zł +46 zł ubezpieczenie/ osoba.
Update 2015-08-17
W Turcji niespokojnie ostrzeżenie, zachowaj ostrożność, także kebab raczej odpada. A z forów, że 6 godzin na wypad do miasta to wcale nie tak dużo i być może pałac sułtana zobaczyć można, ale czasu za dużo nie będzie. Jak będzie zobaczymy.
W Bangkoku również debile podkładają bomby. Czemu jak gdzieś się wybieram to zawsze coś się dzieje.
Chcemy jechać do Egiptu ponurkować, zaczyna się arabska wiosna, wycieczka opłacona, biuro zwóciło pieniążki.
Pierwszy raz do Tajlandii, w Bangkoku szaleją czerwone koszule, teraz wiemy że to nie przeszkadza, ale wówczas strach.
Małożonka ma wyczulony sensor na wszelkie info na temat destynacji do których się udajemy i łowi to co chce czyli wszelkie nieszczęcia które mogą nas spotkać i zaczyna się polka: na co, po co ...
Drugi raz do Tajlandii powódź.
Na Filipiny tajfun
Znowu do Tajlandii ukraińskimi liniami, czy dolecimy na Ukrainie wojna.
No i teraz, nie rezygnujemy planu jeszcze nie mamy ale kilka propozycji się wykluło.
Update 2016-01-12
Ponowny zamach w Turcji, tym razem w Stambule i dokładnie tam gdzie planowaliśmy się udać ( mimo wątpliwości z akapitu powyżej, chcieliśmy wyjść na miasto). Ponoć piorun nie uderza w to samo miejsce dwa razy, ale nie będziemy kusić losu i zostajemy na lotnisku. Bardziej niż zamachu obawiamy się nerwowej w mieście i w razie "w" możliwych komplikacji komunikacyjnych z powrotem na lotnisko.
Fatum wyjazdowe trwa