Geoblog.pl    tiri    Podróże    Laos-Tajlandia 2025    Do Tajlandii przez most przyjaźni.
Zwiń mapę
2025
25
sty

Do Tajlandii przez most przyjaźni.

 
Tajlandia
Tajlandia, Udon Thani
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9240 km
 
Planując nasz zimowy wyjazd kombinujemy tak, aby zobaczyć coś ciekawego, a przy tym się nie namęczyć. Ponieważ w poprzednich eskapadach podobały nam się mniejsze miasta Tajlandii takie jak Trat czy Hat Yai. A loty z Wientian do Bangkoku z którego mieliśmy kontynuować naszą trasę do Koh Chang były dość drogie. To postanowiliśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu zobaczyć miasto Udon Thani, a także tanio i sprawnie dostać się do Bangkoku.
Kupiliśmy przejazd autobusem z Vieng Vang do Udon skąd na następny dzień rano mieliśmy samolot do Bangkoku. Z Bangkoku z kolei buskiem prosto z lotniska Don Mueang (DMK) pod drzwi resortu Shambhala Beach Resort na Koh Chang. Busik zarezerwowany przez stronę https://12go.asia/pl, którą polecam, może można zorganizować przejazd taniej, ale na pewno nie wygodniej.
Rano jak zwykle spakować manele, śniadanie i o dziewiątej pickup ma nas zabrać na dworzec autobusowy. Pickup się spóźnił prawie pól godziny, zaczęliśmy się obawiać, że nie zdążymy na autobus. Nie było się o co martwić, dworzec autobusowy okazał się domem prywatnym pod którym stał autobus i czekał cierpliwie, aż pickupy zwiozą wszystkich chętnych do podróży. Czekaliśmy kolejne pół godziny, w końcu ruszamy, trasa bez przygód, docieramy do Wientian i zamiast dotrzeć na jakiś dworzec autobusowy stajemy na ulicy każą nam wysiadać i zabierać graty i wypad z autobusu. Trochę zdezorientowani stoimy na ulicy, podchodzi do nas gość i każe iść za sobą, no to grzecznie idziemy. Dochodzimy do małej knajpki, tam nas dzielą na grupy zgodnie z miejscem docelowym do którego chcemy dotrzeć. Następny gość prowadzi nas do pickupa. Pickup dowozi nas tym razem do prawdziwego dworca autobusowego, tam kierowca kupuje nam bilety i prowadzi nas do rejsowego autobusu do Udon Thani. Następuje zmiana kierunku ruchu w tym autobusie kierowca jest po prawej stronie. Ruszamy do granicy Laotańsko- Tajlandzkiej. Tu wysiadka zabieramy walizy i z buta przez granicę. O ile opuszczenie Laosu poszło bardzo sprawnie, o tyle przybycie do Tajlandii już nie. Trwało, trwało mało pograniczników, a ludzi kupa. Do autobusu i tym razem już bez żadnych przerw prosto do Udon Thani, gdzie po wyjściu z autobusu dopadła nas zgraja Tuk-Tukowców. Po krótkich targach i także krótkiej przejażdżce meldujemy się w hotelu Banbua Grand Udon Hotel.
Krótki refresh i ruszamy w miasto. Miasto ma dość bogatą historię związaną z amerykańskim zamieszaniem zwanym wojną wietnamską, a raczej z wojną w Indochinach. Bo Amerykanie wciągnęli w to Laos, Kambodżę i w pewnym sensie również Tajlandię. Jak to Amerykanie narobili gnoju i się zawinęli. W Udon Thani zrobili sobie bazę lotniczą przy okazji obrony przed rewolucyjnymi zakusami komunistów z Laosu. Bazę z której korzystali podczas całej wojny. I to korzystanie widać do dziś, tak się złożyło że w okolicy naszego hotelu jest sporo barów, w których przesiaduje masa białych ekspatów w wieku 70 plus. Czy to weterani z tamtych czasów nie wiem, ale amerykański akcent można usłyszeć. Z tego co w sieci można znaleźć, to do roku 1995 działał tu konsulat USA.
Samo miasto, a dokładnie okolice naszego hotelu to typowe miasto tajskie, z gwarem, rykiem tuk-tuków, wszechobecnymi 7eleven i oczywiście nocnymi targami jest tak jak się spodziewaliśmy.
Tylko ilość emerytowanych farangów nas zadziwiła, tu na tzw. prowincji. Trochę kręcimy się po okolicy kupujemy karty SIM za 199 THB 30 GB na trzydzieści dni. Zupka tom yum na nocnym targu. I dzień minął. Tak, zupka dała znać o sobie w dniu następnym…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tiri
Krzysztof Tiri
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 254 wpisy254 40 komentarzy40 1172 zdjęcia1172 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
27.06.2024 - 30.01.2025
 
 
08.05.2023 - 27.06.2024
 
 
29.04.2019 - 09.07.2020