Pobudka na spokojnie, w zgodzie z naturą. Po śniadanie idę do sklepiku za rogiem kawa 3w1i kanapki na ciepło, targam to do pokoju i małżonka ma śniadanie do łóżka.
Skoro hotel z basenem na dachu to trzeba skorzystać, wskakujemy w stroje, ręczniki pod pachę i do windy. Nie powiem, widok z basenu robi wrażenie i wieże Petronas, i Menara widziane z 51 piętra. Woda w basenie w sam raz, jest południe słońce praży niemiłosiernie. Tłumów o tej godzinie nie ma, ale trochę osób jest. Prawie wszyscy to wyznawcy selfie i pewnie Instagrama włączając w to nas. A co, było się :-). Po sesji basenowej idziemy, a właściwie jedziemy zobaczyć stare kąty. Tak dwa razy byli w Kuala Lumpur i od razu stare kąty. Było, nie było zamawiamy Graba i jedziemy do Pavillion na pierożki do Din Tai Fung. Pan z Graba dziwi się dlaczego nie korzystamy z kolejki przecież przystanek mamy pod nosem, a Pavillion jest przy trasie kolejki. Dolne pietra centrum handlowego Pavillion to Prady, Fendi, Versace i same takie, nawet nie w chodziliśmy. Wyżej już bardziej sieciowo, ale mu tu nie po to, my na pierożki. Pierożki były pycha o jakieś sklepy, też zahaczyliśmy. Postanowiliśmy, że do hotelu wracamy na piechotę, wychodzimy z Pavillionu próbujemy złapać kierunek na Platinum. Po drodze trafiamy jeszcze na pomniejsze centrum handlowe Fahrenheit88. Robimy tam małe zakupy, jakieś pierdołki pamiątki dla rodziny i znajomych. Spacerkiem wracamy do hotelu, na początku korzystając z nawigacji Mapy i wykorzystując funkcję Live View, nawet zadziałało. Potem już było z górki bo szliśmy wydłuż linii kolejki, o której mówił kierowca z Graba.
W hotelu spotkaliśmy się z parą numer trzy, dla których przygotowaliśmy trasę krajoznawczo-poznawczą przerobioną przez nas podczas poprzednich pobytów. Do wyboru mieli Central Market Kuala Lumpur, Dataran Merdeka, Flea Market Petaling Street, Sri Ganesar Temple, Sin Sze Si Ya TempleSri Mahamariamman Temple, National Mosque, Butterfly Park KL. Pary starczyło im tylko na ostatnią pozycję wraz z otaczającym ją terem parkowym.
Po południu obowiązkowa sesja zdjęciowa przy wieżach Petronas, a oświetlone tym razem są wyjątkowo bo dwukolorowo dół inaczej góra inaczej. Na powrocie do hotelu jeszcze kolacja w Restoran Nasi Kandar Pelita Restoran knajpce mocno obleganej przez miejscowych. Nasza tegoroczna eskapada dobiega końca przed nami ostatnia noc w Azji, następną spędzimy już nad Azją.