Geoblog.pl    tiri    Podróże    Malezja -Tajlandia 2024    Chiński nowy rok
Zwiń mapę
2024
09
lut

Chiński nowy rok

 
Malezja
Malezja, Penang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9710 km
 
Lądowanie w Kuala o czasie, tu chcę się popisać przed znajomymi jaki to ze mnie obieżyświat informuję ich, że z terminala do hali przylotów pojedziemy kolejką. A tu niespodzianka nie jedziemy kolejką tylko kierują nas do autobusu, Zmieniamy się na lepsze takie hasło widnieje na lotnisku, trwa remont.
Jesteśmy rano, wsiadając z terminalu przylotów do autobusu zostajemy mile otuleni ciepłem Azji, jeden z powodów dlaczego tu wracamy i to za czym tęskniliśmy. Trzy tygodnie miną jak wrócimy będzie marzec, dni dłuższe, temperatur wyższa, byle do wiosny.
Podróżować z biegiem lat jest coraz łatwiej głownie dzięki internetowi to slogan. Napisałem go dlatego, że chcę wtrącić parę słów o moich zmaganiach i doświadczeniach, aby przez całą podróż mieć dostęp do Internetu. Jakiś czas temu przeczytałem o karcie eSIM, Pomyślałem o fajne rozwiązanie coś co może się przydać. Instalujesz aplikację w komórce wykupujesz pakiet jaki Cię interesuje i jest git. W końcówce zeszłego roku córa z mężem wybrali się w podróż poślubną z Singapuru na Phuket. Zięciu skorzystał z tej usługi, w ich przypadku NOMAD się to nazywało, zadziałało i na rozmowy i na dane 80 PLN kosztowało na Singapur, Malezję i Tajlandię. Jeszcze gdzieś w głowie nazwa podobnej aplikacji AIRALO mi się kołacze.
Wszystko fajnie chcę i ja, a tu zonk trzeba mieć odpowiedni telefon nie na każdym zadziała, tak patrząc na wykaz urządzeń na których to działa to raczej tzw. flagowce czyli wyższa pólka samrtfoników. Nie dla średniaków chyba tylko z jednym wyjątkiem to Samsung A54 5G. Jako posiadaczem takiego sprzętu nie jestem do moich celów wystarcza mi średnia pólka, a dla eSIM inwestować w sprzęt nie będę. Wracamy do zwykłej karty. Teraz jaką za ile, będziemy w dwóch krajach to może jedna, która to ogarnie.
Poszperałem w sieci i takie to rozwiązanie uskuteczniłem. Jest taka stronka co się https://www.klook.com/ dzięki niej można zakupić między innymi karty SIM z możliwością odbioru w wybranym miejscu. Chciałem mieć Internet zaraz po wylądowaniu, więc szukałem opcji z odbiorem na lotnisku KLIA . Niestety opcji na na kilka krajów z odbiorem na lotnisku nie było, więc za 5$ kupiłem 4G SIM Card (KLIA T1/T2” Airport Pick Up) for Malaysia by Digi” 30 GB na 30 dni. Dostałem maila z potwierdzeniem i instrukcją gdzie kartę mam odebrać. Pierwsze dwa zdjęcia załączone do tej relacji pochodzą z tej instrukcji i pokazują stanowisko gdzie kartę mogę odebrać. Znajduję się ono w hali przylotów przed stanowiskami kontroli paszportowej.
Podszedłem do stanowiska pokazałem potwierdzenie poprosiłem o instalację karty trwało to z 5 minut karta zarejestrowana, ale działać zaczęła tak z godzinkę później.
Podobnie w Tajlandii, aczkolwiek trochę inaczej tu postępując zgodnie ze wskazówkami z jednego z forów FB o Tajlandii. Udaliśmy się do najbliższego 7/11 pokazaliśmy fotkę karty jaką chcemy i dostaliśmy za 199 THB kartę 30 GB na 30 dni z rejestracją prze panią sprzedawczynie, w tym wypadku karta zadziałała natychmiast.
No dobrze wymądrzania starczy. Teraz o tym co się działo. Przechodzimy przez kontrolę paszportową i mamy cztery godziny do następnego lotu. Jakaś kawa, powoli idziemy do części krajowej terminala. Przechodzimy do części bramkowej jest tu parę sklepów, chcemy zakupić płyny wysokoprocentowe, a tu niespodzianka nie ma, nie kupisz witajcie w Malezji.
Lot do Penang trochę się spóźnił lecimy linią Batik. Po niecałej godzince jesteśmy na Penang. Tu Grab wybranie auta dla sześciu osób, chwila zamieszania z szukaniem auta, ale jest wsiadamy, mały problem z sześcioma walizkami, ale udaje się je poupychać.
Hotel zameldowanie do pokoju, krótkie odświeżenie i idziemy w miasto. Jest piątek, a tu jakoś pusto. Szukamy knajpki, aby coś zjeść, ale wszystkie pozamykane i tu olśnienie przecież dziś jest sylwester chińskiego nowego roku stąd taka ilość lampionów i smoków dookoła, W końcu trafiamy na knajpkę „ Dehappy Seafood Restaurant” było smacznie, aczkolwiek dość drogo.
Wracamy do hotelu, korzystamy z basenu na 19 piętrze i lulu. Nie do końca lulu bo około 11 w nocy zaczęła się kanonada fajerwerków, podobnie jak u nas
. Strzelali, strzelali, strzelali … aż nas uspali i tak minął dzień pierwszy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tiri
Krzysztof Tiri
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 238 wpisów238 39 komentarzy39 1163 zdjęcia1163 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
27.06.2024 - 29.11.2024
 
 
08.05.2023 - 27.06.2024
 
 
29.04.2019 - 09.07.2020