Dzień szybciej podczas pobytu na targu zaklepaliśmy taxi na lotnisko za 1500 THB dla całej ósemki. Startujemy o 10, czas dojazdu ok 1,5 godziny. W resorcie idą nam na rękę i zrobią nam śniadanie godzinę szybciej niż normalnie. Czyli pobudka o 6.00, trzy pary lecą przez Kuala Lumpur z krótką 40 minutową przesiadką, " Niemcy" lecą przez Singapur będą dwie godziny później, wylatujemy wszyscy prawie o tej samej godzinie.
Podróż poszła jak po sznurku dokładnie tym samym samolotem lecieliśmy do Kuala Lumpur i później do Ho Chi Min City.
Odprawa paszportowa szybko i sprawnie, zaraz naprzeciwko stanowiska odpraw paszportowych są kantory i to z bardzo dobrym kursem.
Tylko UWAGA OSZUKUJĄ oszustwo polega na tym, że w efekcie wymiany dostajemy miliony dongów, tylko jeśli dostajemy po wymianie np. 2500000 VND to końcówkę zamiast 500 K dostajemy 50K (w jednym lub kilku banknotach). Wszyscy troje zostaliśmy tak potraktowani. Jerry się dopatrzył i pyta się nas sprawdzamy mamy tak samo. Idziemy z reklamacją, która zostaje załatwiona bez szmerania, widać taki standard.
Później szukanie taxi, sprawdził się patent z pójściem na odloty tam nie problemu taksówkarz nie fisiuje, zabiera całą szóstkę i jedzie na licznik. Na przylotach oczywiście taksiarze chcą z człowieka zedrzeć skórę, ot taki urok większości lotnisk.
Lokujemy się w hotelu i idziemy zobaczyć na Bui Vien ( ulica rozrywkowa), kolacja oczywiście zupka Pho, piwko Sajgon dołącza do nas para lecąca via Singapur, jeszcze jeden Sajgon i plany na dzień jutrzejszy – pada słowo shoping.