Geoblog.pl    tiri    Podróże    Kuala Lumpur-Siem Rap-Tajlandia 2016    Pierwszy dzień - turystycznie
Zwiń mapę
2016
20
sty

Pierwszy dzień - turystycznie

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9300 km
 
Wieczorem padnięci zasnęliśmy snem sprawiedliwego.
Rano niespieszna pobudka, na śniadanie do Restoran Yusoof Dan Zakhir za jedyne 15 zł od dwóch osób za roti, thosai i chicken tandori. Później ruszamy trasą zwiedzania opracowaną na podstawie szperania po sieci. Dzięki uprzejmości rodaczek będących na wysuniętych placówkach południowo-wschodniej Azji, a w szczególności http://zuinasia.com/ mapa zapisana w nawigacji i wio w drogę. Zwiedzanie przy pomocy nawigacji to jednak nie najlepszy pomysł słońce świeci na ekraniku mało co widać, co chwilę " aktualizuję trasę ". Na całe szczęście większość atrakcji jest w zasięgu buta, tak też spacerowaliśmy od punktu do punktu , czasami kręcąc się w kółko, po drodze zaopatrzyliśmy się w tradycyjną mapę, aby mieć orientację co do kierunku. A odwiedziliśmy:
Central Market Kuala Lumpur - trudno nie wejść, skoro obok naszego hotelu
Dataran Merdeka - skwer z barrrrdzo wysokim masztem
Flea Market Petaling Street - chinatown, królestwo podróbek
Sri Ganesar Temple - mała, ale bardzo barwna świątynia hinduska
Sin Sze Si Ya Temple
Sri Mahamariamman Temple - trafiliśmy akurat na ślub
National Mosque - tylko z zewnątrz
Butterfly Park KL - w sumie nie warto, bilet wstępu dla nas droższy niż dla malezyjczyków
Kl Bird Park - wstęp 55 MYR, dość drogo, ale warto.
Spacerek w pełnym słońcu trochę męczący, więc wróciliśmy do hotelu taksówką, na obiad poszliśmy chinatown food center, gdzie wszamałem fasolkę wężową w sosie ostrygowym i popiliśmy piwem ( duże 0,6 za 14,5 MYR. najtaniej jak znaleźliśmy ).
Po południu uskuteczniliśmy spacerek do Petronas Tower, gdzie obowiązkowa sesja zdjęciowa i krótka wizyta w centru handlowym, które się znajduje u podstaw wież. Sklepy od super luksusowych do zwykłych sieciówek.
Przy okazji zapoznałem się z firmą Fendi- torebki, do tej pory żyłem w świadomości że LV jest najdroższym producentem torebek, ale moja wiedza wzbogaciła się w tym temacie. Za namową małżonki weszliśmy do sklepu zobaczyć, a ileż to może kosztować taka torebeczka, uprzejma pani torebkę podała, torebka jak torebka zwykła taka, a cena jej ukryta w środku. Zaglądamy do środka, cena tak ze 4 tys. PLN wrażenia nie robi, obok stoi sobie torebeczka wielkości portfela, zobaczymy a po ile to cudo no i tu zdziwienie spore bo to cacko chyba dla lalek kosztuje 10900!!1 PLN i tak poznałem firmę FENDI. Torebeczkę delikatnie oddałem pani, aby przypadkiem nie uszkodzić, a nuż kazali mi by kupić i budżet wycieczki przepadłby z kretesem. Taxi do hotelu, kąpiel w basenie na dachu, brązowe krople na sen i dzionek z minął.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tiri
Krzysztof Tiri
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 225 wpisów225 39 komentarzy39 1011 zdjęć1011 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
08.05.2023 - 21.02.2024
 
 
29.04.2019 - 09.07.2020
 
 
19.08.2018 - 30.04.2019