Jak się uda na moim smartfoniku sklecić coś sensownego to wkleję niezwłocznie .
Na smartfoniku się nie udało ( choć mam jeszcze jeden wpis z nurkowania na Richelieu Rock ), więc będę uzupełniał wpisy już po powrocie do kraju, co też czynię ( oczywiście w miarę wolnego czasu ).
W dniu wczorajszym szlajając się po Bangkoku, zahaczyliśmy o parę agencji turystycznych, pytając się o możliwość transferu na Koh Phayam i wszędzie padała suma 1500 THB od osoby za VIP bus ( dokładnie pisząc to za obiór spod hotelu dostawę na dworzec autobusowy-bus terminal- przejazd do Ranong, podwózkę na przystań łodzi - pier Koh Phayam - i łódź - slow boat- ) , mówiąc szczerze trochę nas cena zmroziła, drogo, chyba najdrożej w całej naszej dotychczasowej historii podróżowania wewnątrz Tajlandii.
W końcu w pobliżu naszego hotelu, a dokładnie na przecznicy łączącej Rambuttri z ulicą przy której jest nas hotel padła cena 1200 THB, powiedzieliśmy ok. i że wracając ze spaceru wykupimy przejazd. Na spacerze trafiliśmy do jeszcze jednej agencji i tam sprytna pani zaczarowała nas, że po co VIP bus ( 32 miejsca ) to prawie to samo co zwykły bus (36 miejsc ), różnicy w komforcie prawie nie ma żadnej, a w cenie jest znacząca ona nam sprzeda bilety na First class bus ( 24 miejsca w trzech rzędach, rozkładane prawie do poziomu ). Ponieważ swoje lata mamy i trochę komfortu nam się należy, to co tam niech jest i tak kupiliśmy transfer spod hotelu klasą FIRST na Koh Phayam za całe 1500 THB od łba i prze....., ale po kolei.
Wstajemy, śniadanie ( śniadanie mamy w cenie pokoju, pokój 1490 THB/doba, trochę nas w tym roku kurs bath`a bije po kieszeni, (dobre 15% bardziej niż za poprzednich eskapad ) walka z manelami, to zostaje, a to zabieramy o 11 musimy się wylogować z pokoju. Duża waliza idzie do przechowalni bagażu ( 15 THB/doba ) a małe zostawiamy na recepcji i szwendamy po okolicy idziemy też do Roti Mataba, które zachwalał w swoich wpisach na geoblogu Wjkrzy
http://wjkrzy.geoblog.pl/wpis/203181/sezon ( z wpisów Wjkrzy skorzystaliśmy także decydując się na komunikację rzeczną Bangkoku
http://www.chaophrayaexpressboat.com/ ) niestety Roti Mataba jest w remoncie do 5 lutego, może się uda na powrocie.
W tzw. międzyczasie dostaję SMS od znajomych że są już w Bangkoku, i jakie mamy plany na wieczór, niestety bus ma nas zabrać już o 16.30, także ze spotkania nici. Znajomi byli na wycieczce zorganizowanej Bangkok- Siem Rap- Pattaya, więc czasu niezorganizowanego też nie mieli za dużo.
Od dnia jutrzejszego mamy zarezerwowany i opłacony za pierwsze 3 doby ( taki był wymóg właściciela) resort na wyspie
http://www.ppland-heavenbeach.com. Tym razem zarezerwowaliśmy z góry, aby nie tracić czasu na miejscu na poszukiwanie miejscówki, jak się nam nie spodoba to po trzech zapłaconych dobach zmienimy lokalizację.
Ze spotkania nici, z obiadu w Roti Mataba nici, na obiad zdecydowaliśmy się w knajpce po przeciwnej stronie ulicy, jakieś 100 m od New Siam II w postaci zupy z kiełbasą, jakby to nie brzmiało z BIAŁĄ kiełbasą i innymi dodatkami dla mnie ok. dla niej nie ok. do knajpki zachęcił nas widok samych Tajów się tam stołujących i brak wolnych stolików.
O 16.30 podjeżdża po nas busik, ładujemy się i gościu jeździ z nami prawie godzinę i w końcu zawozi nas na Bus Terminal ( jak się później okazało niecałe 10 km od hotelu, a nam się wydawało że jesteśmy prawie na opłotkach Bangkoku.
Wysiadamy z busika, każe nam spocząć na ławeczkach i prosi po przedstawicielu z każdej z grup, które dostarczył do terminala ze sobą. Ja zostałem Jerry poszedł, gościu podszedł do kasy odebrał bilety, które przekazał Jerremu dał mu także stickery, które z kolei mamy sobie nakleić na odzienie po opuszczeniu First class busa :-) w Ranong i oznajmił nam że nasz First class bus odjedzie o godzinie 20. czyli 2 i pół godziny siedzenia na dupie, nie powiem trochę byłem poirytowany. Żeby wypić changa ( notabene w obecnie w Lidlu chang 0,33 l po 2,49 PLN taniej niż Tajlandii ) ze znajomymi na Kao San czasu trochę mało.
Od-pękaliśmy swoje na dworcu-terminalu zapakowaliśmy się do pojazdu i w drogę.
Cena na bilecie który dostaliśmy od gościa to 517 THB, za taxi zapłacilibyśmy pewnie ok 20 THB od osoby, czwarty raz człowiek w Tajlandii i cały czas się uczy.
geminus , jeśli czytasz to nie dobijaj mnie w komentarzach.
O północy czekał nas jeszcze posiłek jako pasażerów First class busa, który można by sobie darować
Gdzieś w przepastnych zakamarkach geoblogu czytałem o wrażaniach jazdy różnymi klasami autobusów w Tajlandii, o moich wrażeniach w następnym wpisie.