Idziemy rano na izbę przyjęć, zrobić badania, pełni obaw, czy nie zatrzyma nas szpitalny ochroniarz za brak płatności.
Parę słów o ochroniarzach na Filipinach, Filipiny robią wrażenie jakby cały kraj był pełen ochroniarzy, są wszędzie od banków, szpitali, Macdonaldów, lotnisk do co większych sklepów i to uzbrojeni długą broń, która nie wygląda jak zabawka, to chyba najliczniejsza grupa zawodowa w tym kraju.
Krew oddana wracamy do hotelu na śniadanie i z powrotem po wyniki, PZU zadziałało nikt już nic od nas nie chciał. Dostaliśmy wyniki i błogosławieństwo pana doktora na dalszą drogę. Jeszcze małe zakupy w Robinsons Mall ( niezgorsze centrum handlowe ) wymiana kasy i w drogę.
Bus podjeżdża punktualnie, wygląda jakby był skradziony ze szrotu, szyby zaklejone taśmą, łyse opony itd, nie co grymasić wsiadamy jest dość ciasno, podczas jazdy okazuje się że busie jest jeszcze jedna para z Polski, przylecieli na Filipiny via Hongkong ( chyba z Hongkongu bliżej niż z Singapuru ).
Po drodze dwa przystanki oba z przydrożną jadłodajnią, był jeszcze trzeci nieplanowany złapaliśmy gumę.
Poprzez drogi i wertepy ( przed samym El Nido droga w budowie) docieramy do celu, wysiadamy na dworcu autobusowym, bierzemy tricykla do stunning vistas beach resort, gdzie znowu jesteśmy wszyscy razem. Taką okazję trzeba uczcić, czego też nie omieszkaliśmy uczynić, w rajskich okolicznościach przyrody.
Rezerwujemy wycieczkę po wyspach trip C za 900 PHP od osoby na dzień jutrzejszy, pokój na pierwszą noc kategorii superior za 2400 PHP na następne noce standard za 2000 PHP.