Minął styczeń, nadszedł luty podkuj buty, dzięki bogu nie musimy. Z lenistwa śniadanie tym razem w resorcie. Śniadanko mocno fit kawa i owoce. Po codziennej dawce kąpieli morskiej i słonecznej wskakujemy na mechaniczne rumaki i wio na owoce morza do wioski rybackiej Ao Yai do knajpki o nazwie Noochy w moim subiektywnym rankingu 5 *. Rozpisywać się o smaku nie będę proszę oglądać real foto poniżej. Smakowało tak jak wygląda.