Podróż poszła gładko. Pobudka, szybkie śniadanie, znajomy samochodem do Gdyni i Pendolino do Warszawy. Kontrola bezpieczeństwa, półtorej godziny szlajaliśmy się po duty free i wylot do Doha . W Doha 3 godziny layoveru i fru do Bangkoku. Jesteśmy 15 minut przed czasem.
Jak pisałem wcześniej lecimy w 6, a w Bangkoku mamy się spotkać z jeszcze jedną parą, która dolatuje z Frankfurtu.
Potem już w ósemkę dalej na Phuket.
Teraz trochę informacji praktycznych dotyczących transferu z BKK do HKT liniami Vietjet, może się komuś przyda.
Na lotnisku w Bangkoku nie można skorzystać z transferu na odloty krajowe trzeba przejść głównym imigration i iść na odloty aby się odprawić. Vietjet nie ma odprawy online do wylotów z BKK. Nie było także informacji o naszym locie na tablicy odlotów, trzeba podejść stanowiska check in Vietjet i się dopytać.
Przy chekinie spotykamy się z dwójką z Frankfurtu. Lot na Phuket bez przygód bus zarezerwowany wcześniej także był koszt zamiast 1900 było 1500 THB. Około godziny 20 lądujemy w resorcie. Wydanie pokoi szybki prysznic i do Khao Lak wymienić kasę coś zjeść, zorientować się co do nurkowania i zrobić zakupy wyskoprocentowe. Wszystko oprócz nurkowania udało się ogarnąć. Dzień skończył się zwalczaniem jet lagu.
Jesteśmy Yama Resort, sam resort jak najbardziej ok. ale do miasta czy plaży daleko. Do plaży jest darmowy dowóz start o 11.00 powrót o 14.00 do miasta taxi 200 THB na cztery pary nie jest źle, za taxi służy songtaw także 8 osób zabiera bez problemu.