Geoblog.pl    tiri    Podróże    Tajlandia 2017    Nurkowanie na Sail Rock
Zwiń mapę
2017
20
lut

Nurkowanie na Sail Rock

 
Tajlandia
Tajlandia, Sail Rock
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9579 km
 
Dzień zaczyna się niezbyt udanie, kazali nam czekać na transport do diving center o 7 przed hotelem i chyba o nas zapomnieli. Jest 7.20 a samochodu ani widu, ani słychu idę do recepcji poprosić o telefon do centrum. Recepcjonista dzwoni coś gada po tajsku i mówi, że za chwilę ktoś po nas będzie nie mamy się martwić nie zapomnieli o nas. Jak dla mnie to zapomnieli bo od telefonu do przyjazdu minęło akurat tyle czasu, ile zajmuje żeby dojechać z drugiego końca wyspy. Samochód dojechał jesteśmy jedynymi pasażerami, jedziemy bezpośrednio do centrum.

W centrum szybkie śniadanie jajo sadzone i tost plus kawa, przymiarka sprzętu i na łódkę. Wypływamy mamy godzinkę do Sail Rock. Lądujemy na górnym pokładzie, który to pokład jest pustą zadaszoną płaszczyzną, na której leżą tylko materace pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
W trakcie rejsu krótki instruktaż co i jak na pokładzie, chwile później także briefing na temat nurkowania nasz divemaster ma nas tylko dwójkę ja i dziewczyna z Maroka.

Sail Rock to kawałek skały wystający z wody - to tak celem objaśnienia.

Dopływamy i od razu do wody, atrakcją tego miejsca jest komin, czyli tunel do którego wpływamy na głębokości 18 m, a wypływamy na 5 metrach zarąbista frajda przez coś takiego przepłynąć. Oprócz tego ogromna ilość ryb, a szczególnie dużych grouper grey, stada barakud, krewetki bokser i sporo jeszcze innych gatunków.

Po tak udanym nurkowaniu wypływamy na powierzchnię i płyniemy do naszej łódki, ja cały szczęśliwy wołam do mojej małżonki, aby podzielić się swoim szczęściem. Podpływam do łodzi i widzę ... i widzę środkowy palec, chwila flustarcji i wahania wyłazić z wody, czy nie. Wyłażę, przetrzymuję pierwszy atak dowiaduję się parę ciekawych rzeczy na swój temat i tej wyprawy. Co ja zrobiłam żeby za własne pieniądze się tak męczyć.....!!!??? . Okazało się że chociaż morze bardzo spokojne to przy Sail Rock są prądy morskie i to zmienne, a poza tym jest zjawisko tzw. martwej fali co powoduje u słabo odpornych chorobę morską. Co się przydarzyło też mojej lepszej połowie. Ze snurkowania też nici bo łódź jest prawie cały czas w ruchu, a łódek jest kilka także ruch wokół skały dość spory, także zejście do wody było niemożliwe.

Lunch z którego małżonka z oczywistych względów nie skorzystała i drugi raz do wody. Bogactwo ryb niesamowite, także doświadczyć dane mi było pływać w dość silnym prądzie, także znowu fajnie. W wodzie jesteśmy prawie godzinę wychodzimy z 30 na manometrze.
Wszystko co dobre się kończy wracamy do przystani w połowie drogi żonka wraca do żywych nie wiem czy dobrze czy źle, do tej pory było cicho, a teraz się zaczyna... Trzeba coś obiecać, no więc dobra jutro dzień dla niej.

W centrum pamiątkowe zdjęcie, lekkie zamieszanie po zauważeniu pająka o dużych rozmiarach,obowiązkowa fotka tego potwora i powrót do hotelu. Potwierdza się przypuszczenie o tym że chyba o nas zapomnieli. na powrocie nie jesteśmy już jedynymi pasażerami. Mieszkamy na krańcu wyspy więc wysiadaliśmy jako ostatni, a przedostatni wysiadali 5 minut przed nami.

Wieczór standardowo kolacja w Litlle House i później chang w pokoju.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tiri
Krzysztof Tiri
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 220 wpisów220 37 komentarzy37 976 zdjęć976 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
08.05.2023 - 16.02.2024
 
 
29.04.2019 - 09.07.2020
 
 
19.08.2018 - 30.04.2019