Geoblog.pl    tiri    Podróże    Tajlandia 2017    Koh Tao
Zwiń mapę
2017
18
lut

Koh Tao

 
Tajlandia
Tajlandia, Koh Tao
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9512 km
 
Elementem wyposażenia pokoju jest - otwieracz do kapsli bardzo przydatna rzecz.
Rano przyjeżdża po nas songthaew wiezie nas na przystań promową. Tam dostajemy tasiemki na rękę, żebyśmy się nie pogubili w tłumie i każą mam poczekać, aż zbiorą się wszyscy uczestnicy wycieczki. W międzyczasie można się posilić jest kawa, herbata jakieś ciasteczka i mini banany. Gdy już wszyscy się zebrali idziemy na plażę obok przystani gdzie podpływa speedboat, ładujemy się i w drogę na Koh Tao, a właściwie to na Koh Nang Yuan, czyli trzy wysepki połączone wąską plażą z białym piaskiem, która otoczona jest wodą po obu stronach.
Zanim trafimy na nieziemsko piękną Koh Nang Yuan zatrzymujemy się na snorkeling w zatocze Mango Bay, jest dość ładny kawałek rafy, także jak ktoś lubi takie klimaty powinien być zadowolony.
Następnie płyniemy do celu wycieczki gdzie mamy lancz, jesz ile chcesz, samoobsługa żarcie bardzo smaczne, do picia woda, inne napoje płatne. Po lanczu 3 godziny czasu wolnego.
Naprawdę widoki przepiękne i to pomimo olbrzymiej ilości turystów. Na jednej z wysepek jest punkt widokowy z którego można uchwycić panoramę tego miejsca, wejście tam jest krótkie, ale dość intensywne. No niestety wszyscy chcą zrobić zdjęcie, także tłoczek dość spory, część ludzi rezygnuje z wspinaczki mimo to, aby cyknąć zdjęcie trzeba chwilę poczekać.
Fotki zrobione można się po rozkoszować tym cudem natury, czyli potaplać w cieplutkiej wodzie to z jednej, to z drugiej, to trzeciej strony łachy piachu. Tu płytko, tam głęboko, tu lazur, tam błękit cudnie.
Dwie rzeczy się rzucają w oczy, pierwsza to ochrona piasku, ponieważ przez wyspę przewalają się tabuny turystów to aby nie wynieśli na swoich stopach tej przecudnej piaskowej łachy. Muszą wszyscy przejść przez brodziki z wodą przy wejściu i wyjściu z wyspy. Poza tym nie wolno mieć ze sobą żadnych plastikowych butelek, w których można by było wynieść piasek. Nie można także korzystać z ręczników do opalania się na plaży co by w nich też nie zostały żadne ziarenka piasku.
Drugą rzeczą to są tłumy chińczyków, jak już pisałem Polacy w tym roku są siłą w Tajlandii, ale do skośnookiej nacji nam daleko. Właściwie nie chciałem pisać o ilości chińczyków, a o ich zachowaniu w wodzie, a chodzi o to że woda ledwo sięga do pasa, a oni wszyscy w kapokach wygląda to przedziwnie gdy widzi się brodzące w wodzie trochę powyżej kolan stada dorosłych chińczyków, potopić to się na pewno nie potopią.
Trzy godziny mijają szybko pora wracać, po wytrzepaniu wszystkich ziarenek piasku okrętujemy się na speedboata i wracamy na Phangan.
Powrót nie należał do najprzyjemniejszych, pomimo że na morzu nie było fal to speedboatem miotało, jak samochodem bez resorów po muldach. Trwało to całą godzinę jaką zajmuje czas podróży z Tao do Phangan, dodam tylko, że dostaliśmy po coli w szklanej butelce, ale prawie nikt jej nie wypił z powodu obawy wybicia zębów dopiero gdy dopływaliśmy do celu można było się spokojnie napić. Nie powiem dupa bolała.
Później powrót do hotelu, krótkie odświeżenie, i idziemy do knajpki o nazwie Little Home Restaurant, gdzie wg naszej oceny można zjeść prawdziwie tajskie żarcie, duży chang po 70 THB.
Jutro w planie eksploracja wyspy na motorku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tiri
Krzysztof Tiri
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 217 wpisów217 37 komentarzy37 952 zdjęcia952 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
08.05.2023 - 13.02.2024
 
 
29.04.2019 - 09.07.2020
 
 
19.08.2018 - 30.04.2019