Panie zostają w pokojach, a panowie ruszają w poszukiwanie miejscówki godnej tak długiej podróży i rajskich okoliczności w których jesteśmy. Poprzez walking street idziemy na sunrise beach, oglądamy Andaman Resort, później domki w Mountain Resort, które nam przypadają do gustu ( zwykły domek z maty bambusowej ,ale z mikrołazieńką w środku, kibelek i prysznic w jednym ) w cenie 900 THB ze śniadaniem za dobę.
Wracamy po manele i transferujemy się do nowej lokalizacji. Niby tylko około jednego kilometra do przejścia, ale w tych warunkach to trochę męczące, a na koniec extreme z walizą po plaży i schodami ( nie pamiętam ile, ale stopni było sporo )do recepcji Mountain. Zziajany, spocony docieram, a tu czeka na mnie nagroda zimny chang, najlepszy chang ever. Dostajemy domki lokujemy się, po jeszcze jednym changu później rozpoczynamy eksplorację wyspy.