Geoblog.pl    tiri    Podróże    Tajlandia 2015    Wracamy do Bangkoku
Zwiń mapę
2015
05
lut

Wracamy do Bangkoku

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Phayam
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9026 km
 
Dziś ostatni dzień na wyspie, a więc pakowanie łaskawie pozwalają nam zostać w domku do 12. Graty spakowane kręcimy się po okolicy resortu, basen, leżak, książka, smartfonik i uzupełnianie wpisu.
Speedboata mamy o 16.00 ostatni jaki odpływa z wyspy cena 350 THB/osoba, wsiadamy na skuterki jedziemy do przystani w wypożyczalni oddajemy nasze stalowe rumaki, idziemy na małe żarełko do ulubionej knajpki.
Dalej łódką do Ranong, wysiadamy w trochę innym miejscu niż wsiadaliśmy idziemy do głównej ulicy, a tu niespodzianka kolorowe pisklaki gdyby nie żarówiaste kolory to słowo daję wyglądały jakby takie się wykluły, jak oni je pokolorowali nie mam pojęcia.
Na głównej ulicy łapiemy stopa do dworca autobusowego, wehikuł bez żadnych liczników, wskaźników, szyb ( patrz foto ), ale jeździ i dowiózł nas bezpiecznie do celu.
Idziemy do znajomej knajpki na kawkę, potem odbieramy bilety wcześniej zamówione przez telefon przy pomocy właścicielki naszego resortu, zapłaciliśmy mniej niż przypuszczaliśmy, ale gdy zobaczyliśmy autobus to zagadka niższej ceny się wyjaśniła. Był po prostu zwykły autobus nie First, ani nie VIP, warunki jazdy niestety też gorsze praktycznie nie zmrużyłem oka przez całą podróż, wprawdzie siedzenia rozkładane, ale miejsca na nogi dużo mniej, składałem się jak scyzoryk i w tę i w tamte. Kierowca puszczał tajskie hity do 12.00 w nocy non stop prawie na full power, nasze prośby o ściszenie pomagały, ale tylko na chwilę. Przystanków też było więcej, ale na szczęście, także tylko do 12.00, klima na fula, no ale to standard i do tego się przyzwyczailiśmy.
Suma summarum, dotarliśmy do dworca z którego startowaliśmy do Ranong tak gdzieś 5 rano, bierzemy taryfę oczywiście odchodząc kilkadziesiąt metrów od dworca, bo przy dworcu naganiacze-naciągacze widząc farangów strzelają cenami takimi, że aż strach.
Dojeżdżamy do naszego hoteliku New Siam Riverside. Tu przyszło nam negocjować, chcieliśmy pokoje "standard" nie od strony ulicy i najchętniej nie chcielibyśmy płacić za tę parę godzin doby hotelowej ( doba hotelowa zaczyna się o 14.00) które zostały, nie dostaliśmy tego czego chcieliśmy, ale perskim targiem coś zyskaliśmy.
Pokoi "standard" na najbliższą dobę nie ma ( potrzebujemy nocleg na 2 doby, a właściwie na 2,5), ale możemy dostać pokoje "riverside" ze specjalną zniżką, a następną dobę mamy się przenieść do pokoi "standard". Za pół doby mamy zapłacić.
Cenę za pokój z widokiem na rzekę dostaliśmy 1790 THB ( ceny cennikowe: standard 1490 THB, riverside 2290 THB ).
Pokoje "riverside" jeśli chodzi o rozkład identyczne jak "standard", ale wyposażenie wyższej klasy ( TV płaskie, zamiast kineskopu itp.), a także większe powierzchniowo, generalnie oprócz widoku z okna większej różnicy nie ma. Mają też swoją wadę, od bladego świtu słychać silniki pływających ustrojstw na Chao, a są one głośne kto był to słyszał.
Spyta ktoś dlaczego nie zarezerwowaliśmy noclegów wyjeżdżając, ano dlatego jak to napisałem w poprzednich wpisach, że nie wiedzieliśmy kiedy wrócimy, wszystko zależało od tego jak się nam na wyspie spodoba.

.....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
pamar
pamar - 2015-07-06 22:45
Jak to możliwe?!?! Chyba jednak wolę jak są żółciutkie :)
 
 
tiri
Krzysztof Tiri
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 220 wpisów220 37 komentarzy37 976 zdjęć976 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
08.05.2023 - 16.02.2024
 
 
29.04.2019 - 09.07.2020
 
 
19.08.2018 - 30.04.2019