Rano budzi nas słońce przebijające się przez zasłony. Wbrew prognozom jest słonecznie.
Domek mamy przestronny, swoje lata już ma, kiedyś był to elegancki bungalow dziś już nie taki elegancki czas zrobił swoje. A i do czystości można się przyczepić, ale nie po to by siedzieć w buchcie jak mówi moja połówka telepaliśmy się przez pół świata.
Nie zdając sobie sprawy w trakcie rejsu z Gorontalo przekroczyliśmy równik, tak więc jesteśmy po raz pierwszy na półkuli południowej.
Jesteśmy w resorcie Kadidiri Paradise i jest tu rajsko, pogoda brzytwa, woda tak około 30 C, plaża czyściutka, zero śmieci i plastiku. Mamy pakiet all czyli razem z całodniowym wyżywieniem. Na posiłki jesteśmy wzywani co przypomina nam kolonie. Bez trosk, bez zasięgu sieci, bez wifi, tropiki, słońce i mała rafa przy plaży. Są też happy hours czyli wszystkie drinki po 50 kIDR między 16 a 19.
Jesteśmy w raju. jak na dziś na pewno